Emocje po Programistoku 2017 opadły. Notki zostały przeniesione z papieru do wykorzystywanych przeze mnie narzędzi online, więc czas najwyższy na małe podsumowanie i zabranie się za uzupełnianie wiedzy i nawiązywanie dalszych kontaktów z nowo poznanymi osobami!
Intro
Programistok to konferencja programistyczna odbywająca się co roku - w październiku - w Białymstoku, czyli moim rodzinnym mieście. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że nie jest ograniczona do specyficznej technologii czy dziedziny w branży IT, co skutkuje tym, że rok w rok zrzesza co raz większą liczbę uczestników. Liczba ta w tym roku przekroczyła magiczne 400 osób, a suma sprzedanych biletów oscylowała w granicach 450 (!). Warto dodać również, że organizuje ją grupa niesamowitych osób, które nie tylko zęby na programowaniu zjadły, ale są aktywnie zaangażowane w rozwój społeczności konkretnych technologii w Białymstoku (często również poza jego granicami). Jakkolwiek również nie lubiłbym słowa "pasja", tak w tym wypadku to ona silnie steruje tymi osobami i sprawia, że za każdym razem zaskakują nas nie tylko organizacyjnie, ale także formą i całą otoczką wydarzenia. Kto inny wrzuca nam do gift bagów podkładki pod myszki stylowane na perski dywan z frędzlami, bądź serwuje barszcz czerwony w konferencyjnym lobby tuż obok fotobudki cykającej fotki i grającej ludowe przyśpiewki po każdym z nich?
Tegoroczne prezentacje
Jako, iż docelowo jest to jednak konferencja kierowana do programistów, jej celem nadrzędnym jest przekazanie wiedzy i informacji za pośrednictwem prelegentów tworzących jej wartość merytoryczną. Programistok jest jednodniową konferencją, co jest jej zarówno atutem jak i wadą. Jako osoba, która pomagała w organizacji już kilku wydarzeń tego typu, doskonale wiem jak trudno jest obsadzić tak niewielką liczbę slotów prezentacyjnych w taki sposób, aby zadowolić biorącą w wydarzeniu udział audiencję. W tym roku jednak, moim zdaniem, organizatorzy spisali się na medal. Każdy mógł znaleźć coś interesującego dla siebie, a mówiąc tutaj o moich prywatnych odczuciach - trafiło to w dużej mierze w sedno moich obecnych zainteresowań.
Moje krótkie podsumowanie warstwy treści:
- Andrzej Rusewicz - "Jak podnieść wydajność zespołu, czyli: jak Cię widzą, wtedy pracuj."
Rozpoczęliśmy od prezentacji skoncentrowanej na wiedzy około-projektowej i wydajności zespołów, która jest tematem rzeką w mojej opinii. Andrzej jednak w dość ciekawy sposób odniósł się do swoich bogatych doświadczeń i zebrał w kupę wskazówki, które w jego opinii wpływają na spadek i wzrost wydajności zespołów projektowych. Z mojej perspektywy nie było to nic nowego i odkrywczego, ale z rozmów w kuluarach wnioskuję, iż prezentacja była potrzebna i ciekawa dla wielu innych odbiorców. Jako dodatek do wiedzy technicznej - super.
- Agata Malec-Sromek - "Znajdź swoje korzenie - dziedziczenie w JavaScript."
Tutaj ciężko jest mi podsumować temat, bo o dziedziczeniu samym w sobie, jak i w JS, już dość sporo wiedziałem. Forma prezentacji była ciekawa, a wiedza podana była w sposób taki, który na pewno dotarł do mniej doświadczonych odbiorców. Osobiście jednak nie wiem czy wejście w temat powiązany z konkretną technologią (nie ujmując niczego uniwersalności Javascriptu) było dobrym posunięciem. W moim odczuciu i zestawieniu tego z pozostałymi prezentacjami, coś tutaj nie pasowało. Jest to jednak moja subiektywna opinia.
- Mirosław Burnejko - "Czym Się Różni AWS od Azure (i dlaczego jedni wybierają AWS, a inni Azure)? Ostateczne Porównanie i Historie z Polskiego Rynku."
No i tutaj mój faworyt, ex equo z Adamem Sitnikiem - Mirek Burnejko, którego miałem okazję po raz pierwszy posłuchać - słysząc o nim już dość wiele wcześniej z innych ust :) Energia, charyzma i sposób w jaki Mirek transferował w nas swoją wiedzę i subiektywne opinie na temat chmur publicznych bardzo do mnie trafiały. Dostałem spory zastrzyk motywacji do zgłębienia wiedzy w zakresie chmur, w których nomen omen obracam się już od jakiegoś czasu - nadal jednak nie wiedząc zbyt wiele o tym czego sam na co dzień nie wykorzystuję. Polecam tego allegrowicza.
- Lightning Talks
W slocie otwartym również nie było nudy i zbędnych wątków (nazbyt wiele ;)). Postanowiłem również dorzucić tutaj od siebie swoje 3 grosze na temat mojej personalnej przemiany i edukacji programistycznej wśród najmłodszych, którą praktykuję od jakiegoś już czasu. Osobiście liczyłem jedynie na uświadomienie innym braciom programistom, że ich życie nie musi kończyć się na wykorzystywaniu swojej wiedzy siedząc przed klawiaturą i że są w stanie dzielić się nią - również z najmłodszymi.
Fot. Maciej Korsan // Korsan Studio
Poza moją sesją dowiedziałem się też ciekawych rzeczy nt. DOSa i jego kodu źródłowego, przestrzeniach co-workingowych (pozdro Tomek!), legalnych narkotykach i różnicach pomiędzy datetime i datetime2 w MS SQLu. Ogólnie - bardzo ciekawie! Mogę też odhaczyć w swoim bucket list występ przed tak dużą publicznością (450 osób?!).
- Adam Sitnik - "Moja niesamowita przygoda z Open Source."
Jak już wspomniałem wcześniej, ta prezentacja i występ Mirka to moi dwaj faworyci tegorocznej edycji. Tutaj akurat może ze względu na to, że słuchając Adama niemalże słyszałem swoje myśli. Od dłuższego czasu również staram się być aktywny w społecznościach Open Source i historia Adama potwierdziła po raz kolejny to, że warto. Bez względu na wszystko i wszelakie przeciwności losu. Open Source rządzi i daje nam niesamowite możliwości. W przypływie inspiracji zapisałem sobie w ToDo przygotowanie tego typu prezentacji z naciskiem na to co robiłem przez ostatnie lata i bardzo chętnie podzielę się tym tematem gdziekolwiek będzie ku temu możliwość (może organizujesz spotkania społeczności IT i chciałbyś mnie zaprosić?). Z Adamem też zbiłem piątkę po prezentacji i zacząłem obserwować jego poczynania online. Niesamowite, że w naszej skromnej, polskiej społeczności IT są ludzie, o których istnieniu nie mamy pojęcia, a którzy robią rzeczy, o których nam się czasem nie śniło i z ludźmi, którzy są naszymi idolami / guru. Okazało się także, że mamy wspólnego znajomego z Australii.
- Sławek Sobótka - "DDD: Q&A - czyli co gryzie świadomego programistę/programistkę"
Prezentację Sławka niestety będę musiał obejrzeć w postaci video, gdyż plan podboju Świata i dyskusje w kuluarach zatrzymały mnie w tym czasie na korytarzu. Uzupełnię z pewnością ten opis po obejrzeniu materiału filmowego, bo opinie, które słyszałem zwiększyły tylko chęć jak najszybszego nadrobienia zaległości.
- Panel dyskusyjny z udziałem prelegentów (i Andrzeja Krzywdy ;))
Tutaj też nie było rozczarowań. Uwielbiam formę tego typu dyskusji. Wydaje mi się jednak, iż można byłoby ją nieco bardziej zmoderować - tj. angażować konkretne osoby, wydzielać czas na odpowiedzi na pytania ew. ustalić motyw przewodni, o który dopytywała się publiczność. Niemniej pomimo tych braków nie zabrakło tutaj tego co najważniejsze - cennej wiedzy.
Osobiście również udało mi się zadać pytanie dot. organizacji czasu pracy, wydajności oraz work-life balance, które wywołało dość ciekawą dyskusję o tym jak nasi eksperci radzą sobie z problemami, które nas wszystkich chyba dotykają - brakiem czasu na robienie więcej ciekawych rzeczy przy jednoczesnym prowadzeniu życia rodzinnego i posiadaniu czasu na inne pasje.
var party = NULL;
W tym roku postanowiłem odpuścić aspekt imprezowy Programistoku (nie wiedziałem o festiwalu piwa w Białymstoku!!!!!Oneoneone). Ten jednak sięgnął po raz kolejny na wyżyny kreatywności ("z tego co słyszałem"). W tym bowiem roku na before party miały miejsce prezentacje zmixowane z roastem Maćka Aniserowicza, na afterze podawana była babka ziemniaczana, a tańcom i hulańcom ponoć nie było końca ;)
Walor około konferencyjny jest niesamowicie istotny i mówię to w pełni świadomie, gdyż większość ciekawych kontaktów, biznesowych relacji czy po prostu informacji, pozyskałem właśnie w kuluarach tego typu wydarzeń. Ludzie tam są łatwiej dostępni i bardziej otwarci na nowe relacje. Tym bardziej nieco żałowałem tego, że mnie tam w tym roku nie było, ale.. nic straconego! Programistok jest też przecież za rok. Wpadasz?
P.S.
Brawo za organizację ekipo z Białego! Nie zawiedliście moich słoikowych oczekiwań i niesamowicie fajnie było Was wszystkich spotkać. Do zobaczenia za rok! Aż strach się bać co tym razem wymyślicie :)