W dzisiejszym odcinku z cyklu "żałuję, że nie bloguję" - a przynajmniej nie tak często, jak bym chciał - opowieść o tym, jakie znaczenie w naszym życiu (jako programistów) mogą, bądź powinny odgrywać media społecznościowe. Na koniec również - dwie petardy w postaci moich osobistych badań z wynikiem w formie "10 protipów dot. Instagrama" oraz "10 profili IT, które warto śledzić". Zatem kawa w dłoń i zapraszam do lektury!
Na wstępie, w założeniu miał to być MEGA post traktujący o wszystkich platformach na raz, ale wydaje mi się, iż wiedzy w zakresie każdej z nich jest tyle, że warto to jednak traktować osobno. Czy uważasz tak samo? W ogóle - czy jesteś zainteresowany / zainteresowana tym, abym rozgrzebał też inne narzędzia w ten sam sposób (Facebook, Twitter, Snapchat, LinkedIn, Quora, Wykop i inne)? Daj znać w komentarzu lub gdziekolwiek na socialach ;)
W tym miesiącu padło na Instagrama. Postanowiłem w Lipcu zagłębić się mocniej w jego arkana, dzielić się większą ilością treści za pomocą jego wszystkich funkcji i możliwości i po prostu przekonać się na własnym organiźmie czy to co obserwuję już od długiego czasu ma rzeczywiście sens. Jako ciekawostkę tylko dodam, że swoje pierwsze zdjęcie na platformie udostępniłem dokładnie 24 Lipca 2014 roku - czyli prawie dokładnie 4 lata temu. Z wzlotami i upadkami częstotliwości publikacji i konsumpcji treści tam zawartych, wkraczam w nowy etap - zapraszam do tej przygody również i Ciebie.
Czym są media społecznościowe?
Media społecznościowe powstawały w celu rozwiązania pewnych problemów. Miały ułatwić komunikację i poszukiwanie osób w obrębie pewnych grup społecznych, stanowić miejsce do wymiany treści różnego rodzaju, bądź chociażby pomóc w odnalezieniu wymarzonej pracy. To, czym się stały, jest wynikiem tego jak wiele o sobie sami jesteśmy w stanie opowiadać. Przynajmniej taka jest moja teoria :) Ludzie stali się ciekawi. Ciekawi życia innych - w dobrym i oczywiście złym tego wydźwięku.
Część z nas znajduje inspiracje obserwując sukcesy innych. Inni zaś, korzystając z informacji zgromadzonych z social mediów, przygotowują ataki i wyłudzenia bazujące na najprostszych technikach socjalnych. Prawda jest jednak taka, że spędzamy w ich objęciach ogromne pokłady czasu. My, nasi sąsiedzi, nasi współpracownicy, szefowie, wrogowie i wszyscy inni. Na samym Facebooku mamy niemalże 2 mld (miliardy!) aktywnych użytkowników (źródło). Na Instagramie jest to ok. 1 mld aktywnych użytkowników. Musisz przyznać - czy chcesz czy nie chcesz - że to dość spora grupa osób, z którymi można nawiązać różnego rodzaju kontakt i interakcję. No właśnie.. Pytanie: jak wiele z tego POMAGA Ci w życiu i tym co robisz: biznesowo i ogólnie?
Czy zatem warto "dzielić się" treściami za ich pośrednictwem? Jaki ma to związek z programowaniem? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć właśnie w tej serii postów.
"Ty, jak ty się nazywasz, bo zapomniałem. Kolec? Stolec?"
Według mnie - warto. Przede wszystkim daje nam to możliwość pokazania na zewnątrz tego, co robimy. I nie bynajmniej tylko chwalenia się swoją "twórczością", ale również np. zweryfikowania naszych pomysłów na odpowiednio wczesnym etapie, pozyskania odpowiedzi na nurtujące nas pytania, bądź zwyczajnie poprowadzenia ciekawych dyskusji z ludźmi o różnych poglądach.
Wyobraź sobie sytuację, w której masz dylemat w związku z tematem 'xyz' i trafiasz do grupy osób, które się w nim specjalizują i zamiast błądzić rozwiązują Twój problem z marszu - bez angażowania szalonych pokładów energii. Takich grup w sieci jest mnóstwo, a w dobie dzisiejszej wymiany informacji, niesamowicie ciężko o pytania, które nie doczekały się jeszcze odpowiedzi. Grunt to je tylko namierzyć.
To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej i pojedynczy punkt widzenia. W momencie kiedy to Ty masz np. wiedzę i coś, czym jesteś w stanie się podzielić z innymi, albo odpowiedzieć z jej wykorzystaniem na dylematy innych, stajesz się twórcą/kreatorem treści, a przy okazji również i influencerem - z którego opinii korzystają inny użytkownicy sieci.
✅ Korzyść #1 zatem: rozpoznawalność.
Czas to pieniądz
Zgadzasz się z tytułem tej sekcji? Tutaj nawet w nawiązaniu do czasu poświęcanego na konsumpcję treści w social mediach można by rozwinąć temat. Ale nie o tym :) Chciałbym nawiązać do tego ile czasu tracimy na poszukiwanie odpowiedzi i informacji, które ktoś inny ma tuż "pod ręką". Nie bez powodu mantrą każdego programisty jest to, aby nie wynajdywać koła na nowo. Mamy podobnie w pracy (przynajmniej ja tak mam). Szukam rozwiązania problemu, wertuję dokumentację, zmieniam, psuję ten kod, który tworzę.. a finalnie kapituluję. Co się potem okazuje, inny kolega w zespole miał ten problem np. tydzień wcześniej i rozwiązanie miał jeszcze w pamięci, więc problem znikł i zginął śmiercią naturalną.
Podobnie jest tutaj. Wyskakując na chwilę z kontekstu Instagrama, wiedząc np. na jakich platformach gromadzą się przedstawiciele konkretnych społeczności czy grup wokół danych technologii, czasem jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedź na większość pytań zwyczajnie postując je tam. Tak jest np. z Twitterem w przypadku naszej społeczności Umbraco. Doprowadziło to też nas w naszej firmie np. do stworzenia takiego mini algorytmu rozwiązywania problemów, którym chętnie się z Wami podzielę:
- Popracuj nad zadaniem / problemem samodzielnie przez 30 min.
- Jeśli nie zdołasz się z nim uporać - zapytaj innych członków zespołu na Slacku czy mieli podobny problem.
- Jeśli nikt nie udzieli Ci odpowiedzi - zapytaj społeczność #umbraco na Twitterze.
- Jeśli nikt nie udzieli Ci odpowiedzi - zadaj pytanie na forum społeczności Our Umbraco.
- Jeśli nikt nie udzieli Ci odpwoiedzi - zgłoś "Gold Partner Support Ticket" (takie bezpośrednie pytanko do Umbraco możliwe do zadania przez złotych partnerów).
- Jeśli tam nie znajdziesz odpowiedzi - GIŃ.
Co ważne - to działa :) Problem z reguły (dość często) znajduje swoje rozwiązanie właśnie w kroku 3.
Warto więc zadawać odpowiednie pytania w odpowiednich miejscach. Biorąc pod uwagę media społecznościowe właśnie. I jak najbardziej dotyczy to tez nas, programistów.
Szukałem w ostatnim czasie monitora, klawiatury i kilku innych "atrybutów" magika programistycznego. Czy chciało mi się chodzić po sklepach (fizycznych i online) i przeglądać różne modele? NIE. Czy chciało mi się czytać benchmarki, specyfikacje i porównania sprzętów? TAK, ale nie miałem na to czasu ;) Przeskanowałem się wtem po zaufanych profilach na Instagramie, po podpytywałem o konkretne modele, poszukałem ich recenzji na YouTube i w końcu wiedziałem już czego chcę. Inspiracja > Prezencja > Egzekucja. Sądzę, że oszczędziłem dzięki temu masę czasu, dodatkowo poznając jeszcze inne preferencje użytkowników podobnego profilu jak ja.
✅ Korzyść #2: więcej czasu na inne rzeczy.
Wiedza
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze aspekt transferu wiedzy. W przypadku Instagrama - w moim odczuciu - nieco mniej istotny. Nie oszukujmy się, kodować ze zdjęć czy insta stories się nie nauczymy. Ale, ale.. dowiedzieć się o jakimś fajnym narzędziu, technologii itp. już jak najbardziej możemy!
Nowy ficzer w edytorze, z którego korzystamy? Ciekawy skrót klawiszowy, o którym nie mieliśmy pojęcia? Give me more!!!
Podglądanie pracy innych programistów jest równie wartościowe jak przegrzebywanie się przez tony dokumentacji i tutoriali. Szczególnie w przypadku, gdy pracujemy zdalnie / samodzielnie. Sam np. nie mam okazji zaglądać w monitor kolegom w pracy, bo pracuję sam, ze swojego domowego zacisza (o czym pisałem już tutaj m.in.). Mając taką możliwość z wykorzystaniem social mediów, mogę zobaczyć jak pracują inni i adaptować do swojej pracy to, co uważam za warte uwagi.
✅ Korzyść #3: wiedza.
Social (proof) CV™
Ostatni punkt, który chciałbym tutaj poruszyć: curriculum vitae. Mawiało się swego czasu, że jeśli nie ma Cię na LinkedIn to nie istniejesz. Dotyczyło to ludzi biznesu. Mówiło się także, że jak nie ma Cię na Facebooku to nie istniejesz, na naszej-klasie itd. itp. Warto być tam, gdzie powinniśmy być + wyskoczyć czasem ze strefy komfortu. Po to, aby w momencie kiedy będzie to odgrywało znaczenie, mieć zwyczajnie tego asa w rękawie.
Przykład: wyobraź sobie, że firma staje przed zadaniem zatrudnienia specjalisty z dziedziny 'zyx'. Otrzymuje CV / aplikacje dziesiątek potencjalnych kandydatów i zleca to komuś do przeskanowania i zrobienia tzw. background checka. Jakiś junior, bądź ktoś 'pro' z działu HR, zerka w profile kandydatów, skanuje sieć w poszukiwaniu informacji na temat danej osoby i znajduje:
- profil kandydata A - w LinkedIn bez zdjęcia i aktualnej historii zatrudnienia, bez znajomych na Facebooku, o Instagramie nie wspominamy, bo nie ma...
- profil kandydata B - aktywnego w LinkedIn, ze zdjęciem, publikującego ciekawostki z branży publicznie na FB (sferę prywatną niech zostawiają wszyscy jak chcą dla siebie - to odrębny temat dyskusji ;)) i dodatkowo z profilem na Instagramie, na którym co jakiś czas osoba dzieli się ciekawostkami ze swojej pracy pokazując w sumie tym, że ta sprawia mu zwyczajnie przyjemność!
Kogo byście zaprosili na kolejną rozmowę i z kim sami chcielibyście pracować? Nie chodzi tutaj też o to, że kandydat A jest zły. Ba, śmiem twierdzić, że może być nawet technicznie lepszy od kandydata B, bo może po prostu "robi robotę" i zamiast pizgać selfiaczki do social mediów rozkminia API, mikroserwisy i buduje sagi w architekturach chmurowych :) Życie pokazuje jednak, że dla większości firm większą wartość (z wielu względach, o których w sumie mogę również kiedyś napisać..) daje profil kandydata B.
Podobną dyskusję miałem stosunkowo niedawno z jednym członkiem zespołu, w którym pracuję. Rozmawialiśmy nt. ewentualnej zmiany pracy i sposobów na jej poszukiwanie. Doszedłem wówczas do wniosku, że praktycznie nie dotyczy mnie ten problem, bo jestem niemalże pewien, że jeśli zatweetowałbym, bądź zakomunikował "w socialach", że szukam nowych wyzwań to bym otrzymał jakieś propozycje ze społeczności, w których jestem aktywnym członkiem. Swoją drogą myślę, aby taki social-eksperyment przeprowadzić ;) I wcale nie świadczy to o tym, podobnie jak w przypadku opisywanych wcześniej kandydatów, że jestem lepszy od innych. Nie jestem.
✅ Korzyść #4: rozpoznawalność #2, szacunek (ludzi ulicy :)).
Instagram: Od czego zacząć? Jak?
Pora na trochę konkretów, bo delikatnie poszliśmy w filozofię ;) Rozbierzmy tego nieszczęsnego Instagrama na czynniki pierwsze.
Powstał, aby umożliwić ludziom wymianę/publikację zdjęć jednakowego formatu, wgrywanych bezpośrednio z telefonu za pośrednictwem aplikacji mobilnej (miało to wykluczyć fotografów "pro") i pozwolić użytkownikom podkręcać zdjęcia (z wykorzystaniem popularnych filtrów) tak, aby to właśnie Ci zwykli i szarzy czuli się niemalże jak Ci "pro". Obrazy te ukazywały się w postaci "feeda", który agregował je ze wszystkich kont, które "śledziliśmy" (z ang. follow). Proste. Obserwujemy ludzi, pokazują nam się ich zdjęcia, możemy je "lubić", komentować, zapisywać do ulubionych etc. Nie chcę grzebać w historii releasów i aktualizacji Instagrama, bo te funkcje, które tutaj nawet wymieniłem na pewno nie były częścią "initial commita" projektu, a sama platforma ewoluuje z dnia na dzień w zastraszająco szybkim tempie.
Obecnie Instagram posiada aplikację webową, w której dalej nie możemy publikować zdjęć bezpośrednio z przeglądarki.
Posiada też masę innych, nowych funkcjonalności tj. m.in.:
- możliwość umieszczania krótkich video w ramach postów
- śledzenie hashtagów, a nie tylko profili użytkowników
- oznaczanie innych użytkowników w ramach swoich publikacji (wszystkich typów publikacji)
- "Insta Stories" pozwalające na dzielenie się migawkami z przebiegu np. naszego dnia, które to dostępne są do odtworzenia jedynie przez 24h
- IGTV - nowość(!) pozwalająca na publikację dłuższych form wideo, nadal w formie wertykalnej
- możliwość bezpośredniej komunikacji z użytkownikami i komunikacji w grupach
Format JEDYNIE kwadratowych zdjęć niezbyt wysokiej rozdzielczości był super! Sam nadal preferuję publikację kwadratowych zdjęć, które wyświetlają się większe na ekranach użytkowników, co ma realny przekład na to, że zostają zobaczone przez nasz target użytkowników. Jednak potencjał tych nowości w platformie jest bardzo niedoceniony i niesamowicie wielki! Zestawiając jednak obecną wersję Instagrama z innymi narzędziami, jest on platformą dającą możliwość komunikacji z praktycznie każdą formą treści, którą możemy do tego wykorzystać. Ba, sama treść pod zdjęciami/filmami ma ogromną siłę przekazu i nie jest limitowana niskim zakresem znaków do wykorzystania (#protip).
Sam osobiście np. uwielbiam oglądać problemy, z którymi walczą programiści na Insta oraz uśmiechać się pod nosem do ich poczucia humoru reprezentowanego przez różne wzmianki na Stories chociażby. Obserwuję ulubione hashtagi, pod którymi agregowane są dla mnie automatycznie treści, które potencjalnie mnie interesują. Jak mam ochotę na dłuższe wideo, mogę zobaczyć czy któraś z obserwowanych przeze mnie osób opublikowała może coś ciekawego co mogę obejrzeć sobie "do lunchu".
Są również w sieci ludzie, którzy idą krok dalej i wykorzystując swoją wiedzę i potencjał biznesów, które już zbudowali - biorą te funkcjonalności jeszcze o krok wyżej. Gary Vaynerchuk - znany bardziej w półświatku startupowym / biznesowym, jest doskonałym przykładem tego, jak wykorzystywać nowe platformy i funkcje systemów do powiększania swoich zasięgów w sieci. Gary dokonywał np. "wrogich przejęć" kont na Insta i publikował treści na innych profilach (motyw ten również fajnie działał na Snapchacie, pozwalając dotrzeć do innych grup docelowych osobom, które śledzone przez danych użytkowników jeszcze nie były i przekonwertowania ich oczywiście na nowych fanów).
Obserwując m.in. Garego oraz kilku innych wyjadaczy w tym temacie, a dodatkowo wchodząc w interakcje z profilami, które powiedzmy mnie "inspirują", zebrałem kilka sugestii i porad dla samego siebie. Chciałbym się nimi z Tobą teraz również podzielić.
Jako, że zebrało się tego trochę i bardziej "catchy" byłoby to mieć jako osobne posty, tak też to powstało.
Mam więc dla Ciebie, na koniec, w gratisie dzisiaj:
- 👉 Instagram: 10 protipów, które pozwolą Ci dotrzeć do większego grona odbiorców (istotne jeśli chcesz PUBLIKOWAĆ treści na platformie i poszerzać grupę swoich fanów / odbiorców)
- 👉 Instagram: 10 profili z półświatka IT, które warto obserwować (istotne jeśli chcesz KONSUMOWAĆ wartościowe treści i może zainspirować się nimi w swojej codziennej pracy / życiu)
Biznes $$$
Po raz kolejny w moim poście mogłoby pojawić się nawiązanie do piosenki Kayah "Po Co, Po Co, Po Co, Po Co", no bo po co w ogóle mamy to robić? A no nie musimy, ale wszystko to, o czym wspominałem wyżej, daje nam możliwość zbudowania wokół tego prawdziwego biznesu / modelu biznesowego. To, że ktoś coś nam w sieci poleca nie równa się z tym, że sam z tego np. korzysta. Wiemy chyba wszyscy, że "everybody lies" jak to mawiał Dr House. Druga strona medalu w tym wypadku to to, że każdy z nas jest swego rodzaju marką (tak, nawet programiści - dzięki Krzysztof za przypomnienie tego :)). Codziennie doradzamy, rozwiązujemy czyjeś problemy, recenzujemy produkty i usługi. Dlaczego nie robić tego za pieniądze, które zrekompensują nam czas na to poświęcany chociażby?
Internet, podobnie jak inne media, przepełniony jest fałszem, obłudą i sprzedajnymi ludźmi, którzy za worek srebrników powiedzą wszystko :) Ostatnio głośna była sprawa jednej z osób publicznych, która reklamowała plastik, z którego zrobione są butelki jej ulubionej wody mineralnej. Na billboardach firm produkujących cement widzimy przedstawicieli narodowego sportu czy kultury. To powszechne. Podobnie jest w przypadku mediów społecznościowych.
Duży zasięg = jeszcze większy potencjał. Przez zasięg mam na myśli to, do ilu osób realnie jesteśmy w stanie z naszą wiadomością (postem) dotrzeć.
Wyobraźcie sobie kampanię reklamową produktu np. podstawki do laptopa (aby osadzić to w naszych realiach). Jedna z agencji pakuje 100 tysięcy złotych w kampanię z wykorzystaniem billboardów i reklamy w drukowanych magazynach branżowych. Druga zaś, tą samą gotówkę na współpracę z influencerami, którzy w ramach współpracy mają zaprezentować zdjęcia / Stories / opisy mówiące o tym jak podstawka się u nich cudownie sprawuje i rozwiązuje ich problemy z zagospodarowaniem miejsca na biurku.
Seria pytań pomocniczych:
- jak wielu z Was ogląda to co jest na billboardach?
- czy podstawka pod laptopa zamieszczona na billboardzie / w gazecie odda dokładnie "ducha" tego, do czego została stworzona?
- do jakiej ilości osób dotrze finalnie ta forma reklamy?
Za 100k złotych można nawiązać współpracę z naprawdę sporą ilością osób na różnych platformach społecznościowych. Co raz popularniejsze stają się kampanię z wykorzystaniem mikro-influencerów (szczególnie, że tym "top of the top" cennik podskoczył drastycznie w górę). Konwersja z tego typu działań będzie na pewno lepsza niż z kampanii opisywanej wcześniej. Oczywiście nie jest to idealny przypadek i mocno realny, ale znajduje to zastosowanie we wszystkich branżach od dość dawna już. Zakładam, że nawet taka skromna osoba jak ja, gdyby opublikowała wpisy na każdym z mediów społecznościowych o tej podstawce to znaleźliby się klienci, którzy mojej opinii o niej by zaufali i może, gdyby takiej samej potrzebowali to właśnie by ją teraz nabyli.
Nie wierzcie zatem we wszystko co publikują Wasi popularni / zasięgowi znajomi ;) Sam nakładam w głowie zawsze solidny filtr na to co konsumuję z wszelakich źródeł publikacji tego typu.
Podsumowując zatem ten wątek - jest sporo podmiotów, które w tego typu działaniach, również w naszej branży IT, widzą szansę i potencjał biznesowy. Potencjał ten można monetyzować. Mając zatem liczby, z którymi można w tego typu rozmowy wejść, albo autorytet, który np. wykorzystujemy w komunikacji ze swoimi odbiorcami - możemy pojawić się na radarze firm, które mogą chcieć nas zaangażować do tego typu współpracy.
Jako przykład może mniej udolnej (w mojej opinii) implementacji tego scenariusza, podam tutaj aplikację IndaHash, która wywodzi się swoją drogą właśnie z Polski. Aplikacja ma na celu automatyzację współpracy pomiędzy influencerami a markami. W skrócie: firmy płacą IndaHash za zorganizowanie kampanii, Ci zaś publikują kampanię w aplikacji, w której wcześniej rejestrują się influencerzy i influencers-wannabies, a na koniec osoby realizujące kampanie dostają wynagrodzenie za wykonaną pracę.
Zdziwiłem się solidnie rozwojem platformy od ostatniego czasu, gdy na niej gościłem. ICO, kryptowaluty, dość dobre liczby, które mogą trafiać do użytkowników z każdej strony. Mnie jednak aplikacja nie przekonała. W sumie pewnie dlatego, że nie pasowałem do żadnej kampanii, a jak pasowałem to mogłem za publikację zdjęcia z konkretnymi hashtagami i treściami zarobić zawrotne 0,20PLN czy 1,20PLN w porywach :)
Ciekawy jednak research na bazie aplikacji poczyniłem. Szukałem kampanii z wymagami np. w postaci konkretnych hashtagów, a następnie odnajdywałem ludzi publikujących treści z nimi właśnie na Instagramie. Biedni trenerzy personalni, fitness-freaki reklamujący coca-colę (za mam nadzieję więcej niż 1,20PLN) itp. przypadki pokazały mi, że nie tędy droga. Tego typu treść w takiej współpracy też nie może być czymś robionym dla mas. Musimy my, jako twórcy dla marek być wartościowi, ale i sama marka musi być przez nas szanowana. Wg mnie to jest klucz do sukcesu, do którego staram się kiedyś dotrzeć (TUTAJ REKLAMA: jeśli chcesz ze mną nawiązać współpracę - daj znać :)).
✅ Korzyść #5: możemy na tym zarobić.
Podsumowanie
Social media nie są dla każdego. Ale są i trzeba z nich umiejętnie korzystać. Potencjał w postaci ludzi, dzielących się tam na codzień w zasadzie wszystkim, jest ogromny. Możemy czerpać z tego zarówno wiedzę, jak i inspirację. Uczyć się na błędach innych i rozwiązywać swoje problemy szybciej.
Coś o czym chciałem jeszcze wspomnieć w tym wpisie to również fakt tego, że dzięki dywersyfikacji mediów społecznościowych i co raz to nowych platformach, na których osoby publiczne i rozpoznawalne starają się po prostu "być", daje nam możliwość nawiązania z nimi bezpośredniego kontaktu. Mnie udało się to w przypadku osoby, która na Twitterze ma miliony obserwujących i zapewne nawet przegapiłaby mój wpis w lawinie notyfikacji. Osoba ta dopiero startowała na Instagramie. Postanowiłem się przywitać i podpytać o kilka nurtujących mnie kwestii. Dostałem odpowiedź jeszcze tego samego dnia :) Celowo nie wymieniam tutaj nazwiska tej osoby, ale była to bardzo ceniona osoba w branży IT. Da się zatem, da się! A platformy te rozwijają się jak grzyby po deszczu.
Instagram jest najszybciej rozwijającą się platformą społecznościową w chwili obecnej. Pozwala nam dzielić się i konsumować treści różnego rodzaju: tekstowe, obrazy, video, livestreamy, stories i długie formy video (IGTV). Nie jest to już jedynie miejsce do wrzucania kwadratowych zdjęć z telefonu udekorowanych fajnymi filtrami. To miejsce, w którym możemy dzielić się wiedzą, uczyć się od innych i inspirować się celem stawania się lepszymi każdego dnia.
Jeśli jesteś ciekaw / ciekawa tego jak i czy wychodzi to mnie - zapraszam do obserwowania mojego profilu na Instagramie.
Mam nadzieję, że znajdziesz tam odrobinę wartości do tego co robisz. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jeśli chcesz to zostaw też namiar na swój profil na Instagramie - chętnie zajrzę :)